Długi majowy weekend tuż, tuż, wakacje za pasem, a sytuacja epidemiologiczna na świecie nie daje nam większych nadziei, że w tym roku łatwiej będzie wyjechać w miejsca z cieplejszym niż nasz klimatem.
W 2020 roku koronawirus mocno poturbował nasze plany wakacyjne. Z powodu obostrzeń i problemów z podróżowaniem, letni wypoczynek spędzaliśmy w kraju. Eksperci prognozują, że tegoroczne wakacje będą podobne do tych sprzed roku, choć w wielu przypadkach możemy spotkać się z zaostrzonym reżimem sanitarnym, czy nawet koniecznością przedstawienia tzw. paszportu medycznego, czyli zaświadczenia o zaszczepieniu.
Co z tym zrobić? Zaryzykować i wpłacić zaliczkę w sprawdzonym biurze turystycznym, a potem czekać na decyzje rządzących? Polecieć tam, gdzie obostrzeń jest najmniej, mimo, że nie jest to nasz wymarzony kierunek i po powrocie udawać, że było świetnie, chociaż egipska kuchnia rozregulowała nam układ trawienny? A może wsiąść do kampera i z całą rodziną przeżyć przygodę życia?
Jadąc kamperem jesteśmy cały czas zamknięci we własnym otoczeniu i nie narażamy się na możliwość zakażenia jak to ma miejsce w przypadku transportu publicznego (samoloty, statki, autokary…). W trakcie podróży tak samo bezpieczni będziemy tylko we własnym samochodzie osobowym, ale w przypadku kampera również w nim mieszkamy, śpimy i gotujemy. Nie musimy korzystać z publicznych sanitariatów i dodatkowo możemy ograniczyć bezpośredni kontakt z innymi osobami. Nawet zatrzymując się na campingu, przebywamy większość czasu na zewnątrz i nie musimy jeść obiadów w zamkniętych pomieszczeniach razem z setkami innych osób, jak ma to miejsce w hotelowych restauracjach.
Planując wakacje w kamperze, można obserwować cały czas sytuację w Europie, zrobić sobie wstępny plan A, B, a może nawet i C, aby móc wcześniej reagować na niepożądane sytuacje. I nie chodzi tu tylko o obostrzenia związane z koronawirusem. Dokładnie tak samo działa to w przypadku chociażby złej pogody. Jeżeli zaplanowaliśmy wyjazd do Toskanii, a nagle słyszymy, że jutro lub pojutrze mają tam spaść ogromne ilości deszczu i na dodatek synoptycy straszą niską temperaturą, a w sąsiedniej Chorwacji będzie dużo przyjemniej, to po prostu skręcamy i obieramy nowy kurs naszej podróży.
Obecnie na rynku jest w czym wybierać, i to zarówno w pojazdach nowych, jak i używanych. Nie każdy jednak głośno mówi o tym, że kampera, tak jak samochód osobowy, można wyleasingowć, a na caravaningu można także zarobić. O zaletach leasingu wie już większość przedsiębiorców, ale niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że wyleasingowanego przez nich kampera można oddać pod opiekę firmy, która profesjonalnie zajmuje się wynajmowaniem takich pojazdów. Można też zrobić to samodzielnie np. za pośrednictwem platformy https://wynajmig.pl/. Dzięki takiemu rozwiązaniu w czasie, gdy my nie korzystamy w naszego kampera (średnio przez 11 miesięcy w roku), ktoś inny nie tylko może się z niego cieszyć, ale może też pomóc nam w spłacie rat leasingowych i pokryciu części opłat związanych z ubezpieczeniem oraz serwisowaniem pojazdu.
Rok 2021 to jubileusz 90-lecia wynalezienia caravaningu! Warto z tej okazji sprawić sobie prezent i stać się niezależnym, otwartym na świat podróżnikiem, a jednocześnie odpowiedzialnym, dbającym o swoje finanse przedsiębiorcą.
Aby uzyskać więcej informacji na ten temat, wystarczy do nas zadzwonić, napisać albo po prostu wypełnić formularz kontaktowy (https://assetlife.pl/kontakt). Można w nim zamieścić opis kampera lub link do strony, na której jest prezentowany, a my zajmiemy się przygotowaniem symulacji kosztów leasingu.